top of page
lovemeblowe projektowanie wnętrz

Projekt "antresola" czyli MINIMAXY

Zaktualizowano: 23 sie 2022


Konkurs...

Czy w ogóle jest sens, żebym poświęcała swój jakże cenny czas na taki projekt? Owszem, zdecydowanie TAK! Biorąc pod uwagę cały projekt, jakim jest MINIMAXY we Wrocławiu, pomyślałam, że warto spróbować. Ciekawa inwestycja dla osób, które poszukują alternatywy dla długoterminowych wynajmów mieszkań, jak również dla ludzi pracujących zdalnie, podróżujących, kreatywnych. MINIMAXY jako kompleks nowoczesnych budynków znajdujących się przy lotnisku we Wrocławiu, mając na wyciągnięcie ręki całą infrastrukturę komunikacyjną oraz możliwości rozwoju infrastruktury usługowej, zdecydowanie ma szanse przyciągnąć wielu mieszkańców. Mieszkania, a właściwie małe apartamentowce z antresolą i balkonem są wyposażone we wszystko co potrzebne do mieszkania. MINIMAXY zatem są idealnym miejscem, żeby pomieszkać w nich jakiś czas, popracować i pozwiedzać Wrocław.

Tak więc wracając do konkursu. Polegał on na zaprojektowaniu jednego z takich małych apartamentowców: 25 m2 + 7 m2 antresoli i balkon. Zastanowiłam się chwilę, coś strzeliło mi do głowy, sprawdziłam warunki i termin nadesłania projektu, miałam niecały miesiąc. Myślę... chyba zdążę, a co, przynajmniej się postaram. Poszukałam inspiracji, odgruzowałam głowę i zaczęłam kombinować. Budżet około 60 000 pln brutto, a trochę do zrobienia. W ramach konkursu są oczywiście sponsorzy, dlatego w projekcie miałam uwzględnić również produkty poszczególnych producentów takich jak: KOŁO, KLUDI, SWISS KRONO, MAGNAT, CERAMIKA PARADYŻ, AMICA. Nie było to szczególnie trudne, gdyż materiały tych producentów trafiały w moją specyfikę i założenia projektu, a dodatkowo trafiają w trendy.

Oczywiście po wgranym projekcie, w określonym przez Homebook terminie, już miałam kolejną wizję na tę przestrzeń, dlatego postanowiłam zrobić jeszcze drugą wersję. Obie są w zieleni: pastele i butelkowa, ciemniejsza zieleń. Jedna wersja bardziej kobieca, pastelowa, różowa, delikatna, z loftowym sznytem, druga w zimnej, butelkowej zieleni, przełamanej wyrazistymi vintage tkaninami. Bazą w obu projektach jest zdecydowanie drewno, tzn okleiny drewnopodobne, forniry itd. Na surowe drewno nie starczyłoby budżetu, a poza tym jestem zwolenniczką surowego drewna w domach czy chatach, gdzieś na obrzeżach miasta :)

Wersja konkursowa

Wychodzę z założenia, że najlepsze w dekoracji i wykończeniu przestrzeni są materiały, z których te przestrzenie są zbudowane. Mam tu na myśli np. kamienica w centrum Warszawy czy Katowic zdecydowanie korzystniej będzie wykończona w cegle czy betonie, natomiast czy jest sens wykańczać piękny dom w lesie, czy na obrzeżach miasta w klimacie loftowym z betonem strukturalnych na ścianach. Taka mnie naszła właśnie myśl.

Wersja pozakonkursowa

W obu wersjach postawiłam na wyrazisty kolor i kontrast. Zdecydowanie moja głowa bujała w zieleni, tam ulokowałam swoją inwencję twórczą :) Ostatnio również kusi mnie z każdej strony lastryko. Owiane złą sławą, gdyż kojarzy się niestety często z klatką schodową i nagrobkami. Owszem granit, szarość z lastrykową teksturą musi się tak kojarzyć, ale są bardziej kolorowe płytki lastryko i takie właśnie mnie urzekają. Postawiłam również na winylowe tapety. Jest tak wiele wzorów, że żal byłoby nie skorzystać. Pozostałam przy granatowych przełamaniach, sofa, narzuta w sypialni i inne dodatki, jednakże kusi mnie również wersja z brązem.

Ale może już następnym razem :)


Comments


bottom of page