top of page
lovemeblowe projektowanie wnętrz

Wabi-Sabi vs. Hygge Jak to jest z tym szczęściem?

Zaktualizowano: 23 sie 2022


"Wabi-sabi to filozofia, która w przeciwieństwie do współczesnego konsumpcjonizmu, stawia na autentyczność i lansuje tezę, że nie wszystko musi być idealne."

W dobie idealnych instagramowych zdjęć, wykorzystywania filtrów, które tworzą nam spójne, wizualne kompozycje cieszące oko, minimalistycznych, białych przestrzeni obfitujących

w skandynawską filozofię szczęścia "hygge", zaczęły pojawiać się zdecydowane przeciwieństwa

w zasadzie na każdej płaszczyźnie życia. Pojawiła się myśl o tym, aby zdjęcia na instagramie były jednak brzydkie, pokazywały prawdziwą rzeczywistość, odzwierciedlały kolory itp. W designie, otaczające nas przestrzenie, zaczęły ukazywać skrywane pod tapetami, boazeriami czy płytkami betonowe ściany, piękną, kolorową cegłę, stare bukowe drewno, czy opadający lekko tynk. Zaczęliśmy inspirować się przestrzeniami przemysłowymi, a w magazynach wnętrzarskich widoczne stały się w przestrzenie loftowe.

Poprzednie lata obfitowały w skandynawską filozofię szczęścia "hygge". Pisałam o niej wcześniej, więc nie będę się powielać, tym bardziej, że znani i lubiani piszą nawet poradniki w tym temacie :) Przez lata we wnętrzach lansowany był minimalizm, ale powoli odchodzi się od tej stylistyki, szczególnie w jej sterylnym, laboratoryjnym wydaniu. Aby przełamać ten skrajny minimalizm i symetrię w 2016 i 2017 roku tak wielu entuzjastów designu starało się urządzać swoje wnętrza w zgodzie z duńskim hygge, czyli krótko mówiąc, przytulnie.

fot.: kinga cichewicz

Pojawił się jednak konkurent... Można zaobserwować pewien trend, który dociera do Europy przez morza i oceany a mianowicie z kraju Kwitnącej Wiśni i nosi tajemniczą, kosmiczną nazwę "Wabi-Sabi". Czyżby rzeczywiście w Japonii, gdzie dominuje pełna paleta wyrazistych barw i kwiatów jest miejsce na bałagan?

Reakcją na pojawiającą się już w XV wieku dominującą estetykę przepychu, ornamentyki i bogatych materiałów jest właśnie filozofia wabi-sabi będąca sztuką odnajdywania piękna w niedoskonałości. Jestem już w połowie tego posta, a nadal uśmiecham się przy pisaniu tej nazwy :)

Co o wabi-sabi mówi nam wiki-pedia :)

"Sztuce stawia się podobne wymagania, co życiu; piękno jest równoznaczne z prostotą kształtów, surową oszczędnością barw, linii i słów. Przepych, ostentacja i tani sentymentalizm uważany jest za barbaryzm. Kolory winny być przyciszone, motywy zdobnicze skromne, najlepiej przejęte z przyrody. Wiąże się to m.in. z tym, że indywidualne, spontaniczne przeżycie, wyzwalane jest głównie przez kontemplację natury, przez wnikanie w jej duchową istotę."

To już coś wiemy, w sumie dość podobnie wygląda sytuacja ze skandynawskiego punktu widzenia. Wspólne jest m.in. prostota, przyroda, pokora i tak w każdej dziedzinie życia - również w designie.

Zadaję sobie jednak pytanie, czy rzeczywiście trend mający na celu powrót do całkowitej naturalności zda egzamin w architekturze i designie? Hmmm; ja osobiście jestem jednak ciągle za tym, żeby łączyć pewne style we wnętrzach, jestem zwolenniczką eklektyzmu; delikatnego eklektyzmu. Trudno byłoby mieszkać w fabryce, czy pomiędzy ścianami z opadającym tynkiem, celowo je eksponując i jeszcze dodatkowo w kolorach gleby i lasu. Dla mnie największym komplementem jest, kiedy goście czują się u mnie jak u siebie w domu, mówią jak tu przytulnie itd. Zastanawiam się czy wchodząc do przestrzeni, która wygląda jak opuszczona stodoła czy remontowany aktualnie salon pozostaliby na noc...

Oczywiście będąc projektantem wnętrz, dobrym architektem, możemy taką przestrzeń bardzo ciekawie zaaranżować. Jako miłośniczka designu bardzo bym chciała stworzyć taką przestrzeń, chętnie postawiłabym przed sobą takie wyzwanko. Czy jednak w takim mieszkaniu odnalazłby się przeciętny Kowalski? Sama lubię stare przedmioty, możliwość nadawania im nowego tchu i pomysłu, ale czy celowe oszpecanie ich będzie spełniało swoją funkcję. Popatrzymy sobie na różne inspiracje i poszukamy być może odpowiedzi.

"Wabi-sabi w designie przejawia się w elementach wyposażenia wnętrz oraz materiałach dalekich od perfekcji, naruszonych zębem czasu i z widocznymi oznakami użytkowania. Wabi-sabi rozumie delikatne, surowe piękno szarego grudniowego krajobrazu i bolesną elegancję opuszczonego budynku."

Nasze mieszkania powinny być naznaczone piętnem czasu, powinny wykorzystywać starą, potłuczoną ceramikę, opadające tynki, pożółkłe ściany, a przedmioty, które są dla nas cenne powinny trwać

z nami jak najdłużej. Mieszkania mają być otwarte, otoczone wiekowymi przedmiotami, wielokrotnie odnawianymi. Aby odkryć wabi-sabi, należy dostrzec wyjątkowe piękno czegoś, co może wyglądać na zgnębione

i brzydkie. Wydaje mi się, że taki pogląd na świat, nie tylko w sferze designu ale głównie w sferze duchowości, jest trudny do osiągnięcia w dzisiejszych czasach, gdzie dla każdego z nas jest on na wagę złota (dosłownie i w przenośni). Brak czasu, zabieganie, praca w korporacjach nie służy kontemplacji. Jakość materiałów i tworzyw, jakie kupujemy, nie jest tak wytrzymała jak wieki temu, dlatego otaczamy się po prostu gratami. Wabi-sabi jest bowiem filozofią, którą doświadcza się poprzez odczuwanie danej chwili, bez poddawania czegokolwiek logicznej analizie i wywodom.

Jest ona przeciwieństwem chaotycznego i stresującego życia i stanowi niejako oazę, w której cywilizowany człowiek odnajduje radość, sens istnienia i harmonię.

Jak zaaranżować przestrzeń w duchu wabi-sabi?

naturalna, kolorowa, stara ceramika

Wazony i tace ozdobione popękanymi i posklejanymi niedoskonałościami dodatkowo podkreślającymi kolorowy kształt sklejenia, raczej w liczbach nieparzystych. Zdecydowane odejście od symetrii w domu, filiżanki na stole, raczej każda z innego worka np. kilka czerwonych,

jakaś zielona itp.

Można się trochę pobawić, bez względu na to, czy używamy niedopasowanych kamionek, czy szklanych naczyń, ozdabiając stół zmiętymi lnianymi serwetkami, czy dekorując dom dużymi, niesfornymi bukietami polnych kwiatów i chwastów zamiast pięknych tulipanów.

Życiowy bałagan

"Odgadnij istotę, ale nie usuwaj poezji" Wabi-Sabi Leonard Koren

W domach ma być trochę bałaganu, gdyż wtedy widać, że są tętniące życiem. Bałagan jednak ma w filozofii dość specyficzne znaczenie. To nie upychanie ubrań w szafie, zamiatanie pod dywan, kłęby kurze itd. Bałagan ma być utożsamiany z duszą, przecież kubek po kawie nie musi od razu być wstawiony do zlewu, łóżko nie musi zostać zaraz po przebudzeniu pościelone, delikatne pledy i tkaniny położone na łóżku nie muszą przecież być wyprasowane i ułożone równiutko w kwadracik. Ekscytacja zbierania powinna być zrównoważona chęcią edytowania i udoskonalania, ponieważ posiadanie mniejszej ilości rzeczy sprawia, że ​​każda z nich jest bardziej ceniona - to właśnie tu pojawia się część poetycka. Ostatecznym celem deszyfrowania jest sprawienie, aby nasze domy były komfortowe i beztroskie, zarówno dla nas samych, jak i dla osób, z którymi żyjemy i spotykamy się.

Organiczne materiały

Mniej, ale z lepszej jakości materiały, które stają się lepsze z wiekiem, żyją razem z nami, pachną nami i można je swobodnie zszyć, naprawić zacerować. Drewno, wełna, glina, szorstki papier, bambus, len, skóra, kamień - wszystko co podlega zużyciu, wyszczerbieniom, łzom, pęknięciom i rdzy, które ukazują piętno czasu. Nie trzeba prasować łuhu jee :) Pomarszczone prześcieradła i pledy o tak :)

Niestety przedmioty wykonane ze "skromnych" materiałów są, jak na ironię, często najdroższe, ponieważ materiały wytworzone przez człowieka są zwykle o wiele tańsze w produkcji. A ponieważ większość masowo produkowanych przedmiotów ma rozpaść się lub przestać działać po dość krótkim czasie, musimy je ciągle kupować.

piękno i użyteczność

Ładny wygląd nie powinien być ważniejszy od funkcjonalności, ale przedmioty z wyraźnym celem nie muszą być brzydkie. Wabi-sabi wskazuje pomysłowe podejście, zachęcając nas do życia z pożytecznymi rzeczami, które kochamy, szanujemy. Inwestowanie w piękne przedmioty użytkowe, wartościuje nasze przestrzenie, ponieważ kończymy na tym, że potrzebujemy mniej rzeczy, aby być szczęśliwi. Nie chodzi o to, żeby postarzać celowo otaczające nas przedmioty,

ale właśnie takie mieć.

kolorystyka ziemista

Wabi-sabi przejawia się w cięższych odcieniach, takich jak ciemne szarości, zielenie, rdza, brązy, miedź. Paleta barw ma odzwierciedlać materiały, z których stworzony jest dom. Cegła, beton, pozdzierane, pożółkłe tapety, ściany. Nie wyobrażam sobie miny mojej teściowej, która wchodzi do salonu, w którym zamiast pięknej, wzorzystej tapety widzi pozdzierany tynk :)

Natknęłam się jednak w sieci na różne ciekawe inspiracje i znalazłam piękne, odrapane przestrzenie

w bardziej jaskrawych barwach. Przyznam, wyglądają dość przytulnie :)

Pozdzierane, obskurne ściany

Wnętrza loftowe czy industrialne również podkreślają surowość i naturalność materiałów budowlanych w przestrzeniach. Możemy w nich zobaczyć cegłę, beton czy drewno, dodatkowo kable, geometryczne oświetlenie, meble niczym rusztowanie i przemysłowe regały, ale zdecydowanie wabi-sabi tworzy całą filozofię związaną z obdartymi ścianami. Chodzi o to, żeby pozostać w swoich przestrzeniach długo, najlepiej całe życie, tworząc spójność, starając się wyciągnąć ze starego strychu czy spalonej stodoły, która jest częścią naszej działki, przestrzeń na budowanie kolejnych lat.

Światło dzienne

Powietrze i światło słoneczne całkowicie zmieniają sposób, w jaki pomieszczenie wygląda i sposób, w jaki się w nim czujemy. Francuzi zdawali sobie z tego sprawę już w XVII wieku, co doprowadziło ich do wymyślenia czegoś, co obecnie nazywa się "drzwiami francuskimi": przeszklonymi drzwiami, które zwykle prowadzą na taras lub balkon. Pozwalanie naturze swobodnie przenikać nasze domy wpływa na nasz nastrój, sprawia, że ​​nasze przestrzenie stają się bardziej otwarte. Dlatego warto stosować otwarte przestrzenie, dzielone właśnie przeszklonymi oknami, drzwiami.

Zapach

Zapach jest bardzo istotnym czynnikiem, który powoduje, że czujemy się bezpiecznie w danym pomieszczeniu. To tak jak z potrawą, którą lubimy, i z restauracją, do której chodzimy, żeby zjeść zupę, która zawsze będzie tak samo dobrze smakować. Chętnie wracamy w miejsca, w których rozprzestrzenia się delikatny, naturalny zapach świecy, kwiatów, prawdziwej lawendy, eukaliptusa, geranium, drzewa sandałowego, cynamonu, cytrusów, gardenii lub innych podobnych ziemistych zapachów.

Na koniec podsumuję krótko...

Wabi - sabi chyba bardziej fascynuje mnie jako filozofia życia niż trend w architekturze i designie. Owszem, jestem otwarta na innowacje w tej dziedzinie życia, lubię otaczać się przedmiotami czy meblami minionych epok, odnawiać je, zmieniać i nadawać nowe życie. Pytanie czy byłabym w stanie kupić działkę, gdzieś w Bieszczadach, na której stałaby dawno już opuszczona stodoła lub jakiś budynek gospodarczy, pozostawiłabym skrzypiące podłogi, obdarte ściany, pozamiatałabym skruszone tynki i umeblowała? Kuszące, chyba musiałabym przejść na buddyzm :) Być może kiedy będę miała okazję raz jeszcze zaprojektować lub wyremontować swoje mieszkanie lub inną przestrzeń to wydrapię jakąś ścianę :) Niech będzie wabi-sabi!


Comments


bottom of page